piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 2. ♥

~Caroline~
Obudziłam się u siebie w łóżku. Byłam w jeansach i t-shirt'cie, przykryta kocem. Moja bluza i czapka leżała w moich nogach. 'Rodzice musieli mnie przenieść jak spałam' Spojrzałam na telefon. 23.41. Leżałam tak jeszcze chwilę. Przeczesałam ręką włosy, postanowiłam pójść do łazienki i wziąć długą, relaksacyjną kąpiel. Byłam obolała. Stając przed lustrem, spojrzałam na siebie. Moje długie, proste włosy opadały bezwładnie na ramiona. Chaotycznie oplatały bladą, zmęczoną twarz. Przyglądałam się swojemu obiciu jakbym patrzyła na kogoś obcego. W tym tkwił problem. To nie był ktoś obcy tylko osoba, którą się stałam. Nienawidziłam jej. Nienawidziłam tego kim się stałam. Zwykłą marionetką wykonującą posłusznie każdy rozkaz. Nie potrafiłam zrozumieć gdzie podziała się ta dziewczyna pełna życia, kochająca to co robi. Gdzie podziały się te radosne dni w jej życiu?! Prysnęły jak bańka mydlana z dniem kiedy trzeba było dorosnąć. Z dniem kiedy przyszłość stała się ważniejsza od teraźniejszości.


 'Kiedy w twoim zapachu nie ma już zgiełku miasta. Na twarzy przelewa się czysty spokój, mogę patrzeć na ciebie godzinami. I wiem, że tego nienawidzisz bo chcesz być zawsze idealna ale ja właśnie taką cię kocham' 
Adele

~Niall~
Stoję na balkonie i spokojnie dopalam papierosa, oparty o framugę drzwi. Niebo gwieździste rozciąga się nad Londynem. Smutno spoglądam na miasto, które nigdy nie śpi. Wiecznie zatłoczone ulice, ludzie pędzący nie wiadomo dokąd. Miało to swój niebywały urok i magię, lecz po pewnym czasie się nudziło. Zaczynałeś popadać w rutynę. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągnąłem telefon z kieszeni moich, szarych dresów i sprawnym ruchem odblokowałem go.

'Stary zbieraj się! Jedziemy na piwo, musimy pogadać'
                          Zayn

Zaciągnąłem się ostatni raz papierosem i wszedłem do środka zamykając za sobą drzwi balkonowe.

'Za dwadzieścia minut będę u ciebie pod domem'
                  Nialler

Rzuciłem telefon na kanapę i ruszyłem do łazienki. Szybki prysznic, ciemne jeansy, świeży t-shirt i jakaś pierwsza lepsza bluza. Po niespełna dziesięciu minutach byłem gotowy i jechałem po Zayn'a.


'Śpiączka to miły stan. Dob­rze w niego za­paść, kiedy nie można się zde­cydo­wać: żyć czy umierać.'
 Jonathan Carroll


~Caroline~
Umyta przebrałam się w zadurzy, ciepły dres i usiadłam na parapecie. Tępo gapiłam się w ciemności i księżyc za oknem. Nerwowo zaczęłam skubać rękaw od bluzy. W mojej głowie panował kompletny chaos, z którym za cholerę nie mogłam sobie poradzić. Moja bezsilność mnie dobijała. Nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły płynąć mi po policzkach. Załamana skuliłam się w kłębek i popadłam w histerię.


'Kiedy zasypiam myślę, czy potrafię umrzeć jak inni'
Anna Kamieńska


~Niall~
Podjeżdżając pod dom Malika zobaczyłem, że chłopak już na mnie czeka. Na mój widok zgasił papierosa i ziają miejsce w samochodzie obok mnie.
- Siema. Co jest? - rzuciłem na powitanie.
- Cześć. A daj spokój. - odparł Zayn odchylając się na fotelu i masując ręką skronie, jakby to miało coś pomóc - Nic się kurwa nie układa. Kłócę się z Perrie, coraz więcej głupich plotek. Mam tego wszystkiego dość.
Patrzyłem na przyjaciela w ciszy, rozmyślając nad każdym jego słowem. Nawet nie wie jak mu zazdroszczę obecnej sytuacji. Może nie tyle co kłótni z dziewczyną ale, że w ogóle jakoś układa sobie życie z drugą połową.
- Jedźmy już na te piwo lepiej - dodał zmęczonym głosem.
Wyrwany z rozmyśleń kiwnąłem tylko głową i ruszyliśmy.

~

Obudziłem się na kanapie przykryty kocem nadal mając na sobie rzeczy z wczoraj. Zerknąłem na stolik koło mnie i chciałem dosięgnąć telefon, który leżał niemiłosiernie na drugim końcu mebla. Przechyliłem się bardziej by go dosięgnąć, kiedy kanapa się skończyła i wylądowałem na kimś.
- Auuuuuu... - sykną Zayn - Niallerrrrrr...
- Zayn?! Co ty robisz u mnie na podłodze? - zdziwiłem się.
- Mógłbym zadać to samo pytanie! Co ty robisz na mnie?!? - podirytował się Mulat.
- Wybacz - odpowiedziałem i zręcznie odsunąłem stolik oraz położyłem się na podłodze koło przyjaciela wpatrując się w sufit.

~Zayn~
- Wracając do twojego pytania - zacząłem słabo nadal czując ból po niemiłej pobudce - Byliśmy wczoraj na piwie. Pokłóciłem się z Perrie tak wyszło, że nie chciałem wracać do domu - spojrzałem na Irlandczyka, który dalej słuchał mnie w ciszy - Trochę przeholowaliśmy z alkoholem i przenocowałeś mnie.
Niall tylko kiwną głową na znak i dalej smutno wpatrywał się w sufit. Martwiłem się o mojego przyjaciela. Chodził przybity, smutny, mało mówił. Wczoraj też prawie w ogóle się nie odezwał, ciągle gdzieś patrzył z utęsknieniem. Zmartwionym wzrokiem patrzyłem na Niallera. Ściągną brwi i otworzył usta jakby chciał chciał coś powiedzieć ale w ostatniej chwili rozmyślił się.
- Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę - usłyszałem cichy szept.
- Słucham ? - myślałem, że się przesłyszałem.
- Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę - donioślej powtórzył.
- Czego ?
- Tego, że masz osobę, którą kochasz. To, że tworzycie razem coś pięknego. Mimo kłótni jest między wami ta niesamowita więź. - Niall zacisną usta w cienką linijkę i westchną cicho, zrezygnowany - Tak bardzo ci tego zazdroszczę...
Wpatrywałem się smutno w przyjaciela. Szkoda mi go było. Wiedziałem jak samotność go powoli dobija.
- Ej a ta dziewczyna z ...
- Proszę cię - prychną - wiesz dobrze, że to był zwykły romans, bo leciała na moją kasę.
Chcą nie chcąc, w tym przypadku i wielu ostatnich musiałem mu przyznać rację.
- Jestem pewien, że niedługo ją spotkasz. - nie wiem skąd to wiedziałem, po prostu tak czułem.
- Myślisz ? -z nadzieją niebieskie oczy wlepiły się we mnie.
Tym razem ja odwróciłem wzrok na sufit i z szerokim uśmiechem, zatwierdziłem się w tej tezie.
- Ja to wiem Nialler! Po prostu to wiem.
Irlandczyk uśmiechną się blado, wstając, podniósł mój telefon ze stolika, o który było dzisiaj tyle zamieszania i rzucił go do mnie, mówiąc:
- Masz nową wiadomość.
Rozsiadł się na kanapie, a ja podniosłem się do pozycji siedzącej i sprawnym ruchem ręki odblokowałem urządzenie.

'Przepraszam za wczoraj. Porozmawiajmy. Martwię się ;C'
      Perrie

Mimowolnie moje knociki ust podniosły się.
- Kto to? - zaciekawił się blondas.
- To Perrie.
- Wiesz co? Zrób coś dla mnie i nie spierdol tego.

       _____________________________________________________________________


  Od autorki :
Mamy rozdział drugi !! ♥
Z góry przepraszam za literówki i ewentualne błędy ;)

 Jeśli się podobało ~ Proszę komentujcie! Krytyka też mile widziana! :)
 
Jeśli chcecie dedykacje, macie jeszcze jakieś pytania lub chcecie popisać zapraszam na mojego Twittera (link z prawej strony w zakładce 'MOJE STRONY' )
Na koniec jeszcze chciałam podziękować znajomym za doping w pisaniu, tego opowiadania i pomocy w rozsyłaniu go! Dziękuję jesteście kochani!!
~Lots of love Adele ♥~

12 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, a blog jest obiecujący! :)
    Będę tutaj zaglądać.
    http://toloveoveragain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. JARAM SIĘ JAK POCHODNIA XDDDDDDDDDDD NIALL + FAJKA = BIG LOVE <3 Ideał, bijaczes! Jaram się jaram się jaram się, pisz szybko następny rozdział! http://shayenstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki dzięki! ♥ cieszę się, że moja wersja Niall'a podpadła Ci do gustu ;D

      Usuń
  3. swieetny *,* czekam na nastepny . Oby pojawił sie jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział. Czytałam z wielkim zaciekawieniem ale jak i również napięciem. Piszesz zajebiście. Masz to coś. :) Z przyjemnością będę tutaj zaglądać i oczywiście blog idzie do obserwujących. Byłoby mi bardzo miło jak byś się odwdzięczyła, ale oczywiście nie zmuszam :)
    Czekam na nn z wielkim zniecierpliwieniem.
    Pozdrawiam.
    Patrycja.

    + Chciałam również zaprosić do siebie. Właśnie pojawił się nowy dział. Proszę o pozostawienie szczerej opinii. Chciałabym was serdecznie zaprosić na dział 19 który już się pojawił. http://existsonlyforyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja trochę bardziej krytycznie.
    " Moja bluza i czapka leżała w moich nogach. " - Leżały na nogach, skoro i bluza i czapka.
    " Spojrzałam na telefon. 23.41. " - To mogłoby być spokojnie z jedno zdanie z przecinkiem.
    " Stając przed lustrem, spojrzałam na siebie. " - Zgrzyta. Lepiej by było już: Spojrzałam na siebie, stając przed lustrem.
    " Smutno spoglądam na miasto, które nigdy nie śpi. " - Obyłoby się bez przecinka.
    " Wyciągnąłem telefon z kieszeni moich, szarych dresów (...) " - Moich szarych dresów. Bez przecinka.
    " 'Stary zbieraj się! " - Stary, zbieraj się!
    " Umyta przebrałam się w zadurzy (...) " - Słowo duży przez Ż. Za duży, z odstępem.
    " (...) ziają miejsce w samochodzie obok mnie. " Miało chodzić o zajął, prawda?
    " (...) jakby to miało coś pomóc " - Jakby to miało w czymś pomóc, brzmiało by lepiej.
    " Cześć. A daj spokój. - odparł Zayn " - Po spokój nie ma kropki. Jeżeli zdanie po myślniku ma jakiś związek z dialogiem np.: powiedział, krzyknął, odparł. Nie ma kropki i po myślniku piszemy z małej.
    " Jedźmy już na te piwo lepiej - dodał zmęczonym głosem. " - Zgrzyta. Lepiej byłoby: Jedźmy już lepiej na te piwo.
    " Wyrwany z rozmyśleń kiwnąłem tylko głową i ruszyliśmy. " - Z rozmyślań.
    " Obudziłem się na kanapie przykryty kocem nadal mając na sobie rzeczy z wczoraj. " - Obudziłem się na kanapie, przekryty kocem, nadal mając na sobie rzeczy z wczoraj.
    " (...) który leżał niemiłosiernie na drugim końcu mebla. " - Jak to leżał niemiłosiernie? Jak już niemiłosiernie daleko.
    " sykną Zayn " - syknął?
    " (...) odpowiedziałem i zręcznie odsunąłem stolik i położyłem się na podłodze koło przyjaciela wpatrując się w sufit." 2 i, zgrzyta. odpowiedziałem, zręcznie odsunąłem stolik i położyłem się (...)
    "Ściągną brwi " - Ściągnął?
    Po znakach zapytania spacja jest niepotrzebna.
    " westchną " , " prychną " " uśmiechną " - Westchnął, prychnął i uśmiechnął, dlaczego "zjadasz" wszystkie Ł?
    " z nadzieją niebieskie oczy wlepiły się we mnie. " - Lepiej byłoby: niebieskie oczy wpatrywały się we mnie z nadzieją.

    Co do plusów to tekst czyta się łatwo, jest ciekawy. Bardzo podobają mi się cytaty.

    Mam nadzieje że tak jak napisałaś potrafisz przyjmować krytykę, życzę powodzenia w dalszym pisaniu i dużo weny. :)
    -Lena






    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1)" Spojrzałam na telefon. 23.41. " - To mogłoby być spokojnie z jedno zdanie z przecinkiem.|Owszem, ale to nie jest błąd.
      2) " Smutno spoglądam na miasto, które nigdy nie śpi. " - Obyłoby się bez przecinka.|Och, jesteś pewna?
      3) " (...) jakby to miało coś pomóc " - Jakby to miało w czymś pomóc, brzmiało by lepiej. | Znowu, TO NIE JEST BŁĄD. Szukałaś czegoś na siłę?
      4) " Jedźmy już na te piwo lepiej - dodał zmęczonym głosem. " - Zgrzyta. Lepiej byłoby: Jedźmy już lepiej na te piwo.| Zgrzytać to Ci tutaj może mózg :)

      "nadzieje" - NADZIEJĘ. No błagam. Nie rób nawet takich drobnych błędów w tekście, w którym starasz się udowodnić, jakim to geniuszem ortografii, interpunkcji i wszystkiego innego jesteś.

      Tyle z mojej strony. Rozdział dobry, błędy nigdy jakoś wyjątkowo nie przeszkadzały nikomu, komu podoba się blog.

      http://shayenstory.blogspot.com/

      Usuń
  6. Wspaniały. Czekam na następną część.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja zdolna Adriana <3 Jest kilka drobnych błędów, ale to nic. Nikt nie pisze idealnie, prawda? Dodawaj szybko, bo chcę wiedzieć co będzie dalej. ;* M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww, jak dawno nie czytałam :( Nie chce mi sie krytykować, bo kolezanki wcześniej już to zrobiły. Rozdział łądny, podoba mi sie :) Oby tak dalej!
    + Zapraszam na nowy rozdział BWOB :3

    OdpowiedzUsuń
  9. A tak poza tym widzę, że popracowałaś nad wyglądam bloga. Ładnie *-*

    OdpowiedzUsuń